Kasia - Zanim zadam ci pierwsze pytanie, chciałabym się upewnić, że sposób, w jaki mówię o społeczności LGBT i opisuję jej członków, jest poprawny. Wyobrażam sobie również, że znajdą się czytelnicy, którzy nie będą zaznajomieni z niektórymi terminami, których będziemy dzisiaj używać. Nazwałaś swój projekt Queer Community Death Care, a jego celem jest stworzenie przestrzeni wsparcia dla wszystkich członków społeczności 2SLGBTQIA+ w sprawach dotyczących końca życia, śmierci, umierania i żałoby. Wyjaśniasz na swojej stronie, że kiedy mówisz o wsparciu, które oferujesz, posługujesz się ogólnym terminem „społeczność queer”. Powiedz mi o tym trochę więcej.
Tiana - Pozwól, że przejdę przez cały akronim. Tak więc 2S oznacza dwa duchy (*spirits) i jest używane przez rdzennych mieszkańców tylko do pokazania ich duchowego i płciowego doświadczenia. L oznacza lesbijki, czyli kobiety, które kochają kobiety. G symbolizuje gejów, czyli mężczyzn, którzy kochają mężczyzn. T określa osoby transpłciowe lub transseksualne, więc wszystkie takie osoby, które czują, że ich płeć jest inna niż ta, o której zdecydowano po urodzeniu. Często decydujemy o płci danej osoby na podstawie wyglądu jej ciała i czasami jest to akuratne, a czasami nie. Q oznacza queer (ang. dziwny, osobliwy) i obejmuje wiele różnych rzeczy. Niektórzy ludzie, na ogół starsi, nie lubią tego słowa używać, ponieważ po prostu nie czują się z nim dobrze i czują dyskomfort z powodu tego jak było używane w historii (*głównie do obrażania i szykanowania osób LGBT+). Ale ogólnie ludzie z mojej społeczności, których znam, używają go bez problemu, więc ja też go używam w kontaktach ze znajomymi. I oznacza osobę interpłciową. Wygląd genitaliów nie zawsze jest przecież jednoznaczny. Genitalia czasami nie do końca wyglądają pod względem anatomicznych jak genitalia mężczyzny lub kobiety. Istnieje wiele wariantów pomiędzy i wiele osób może nawet nie wiedzieć, że są interpłciowe, dopóki nie przejdą przez testy chromosomów, a przecież osoby interpłciowe są tak samo powszechne jak osoby rude. A oznacza aseksualność lub bezpłciowość (*ang a-gender lub a-sexul) Oznacza to, że nie czujesz, że należysz do żadnej istniejącej płci, nie masz płci lub nie masz związku ze swoją seksualnością. Dodanie + na końcu wskazuje, że jest tak wiele innych rzeczy związanych z naszą płcią lub seksualnością, a nie wiemy jak je opisać. To może być każdy, kto nie pasuje do cisgenderowego lub heteronormatywnego stylu życia seksualnego lub wszyscy ci, co nie są jeszcze pewni.
Jeśli chodzi o mój projekt, to zdecydowałam się używać słowa queer, bo jest krótsze. Dla mnie to słowo zawiera w sobie wszystko i pokazuje trochę moje polityczne i społeczne poglądy.
Kasia - Z tego co wiem, ludzie z Kanady tworzą bardzo liberalne społeczeństwo. Kanadyjczycy należący do społeczności queer mogą zawierać związki małżeńskie, adoptować dzieci, ich dyskryminacja jest nielegalna, a terapia konwersyjna została zakazana. Skąd zatem potrzeba osobnego kanału wsparcia dla społeczności queer w sprawach dotyczących śmierci, umierania, wsparcia w żałobie i końca życia?
Tiana – Zgadzam się. Jesteśmy generalnie bardzo liberalnym społeczeństwem w porównaniu z innymi krajami, które mają bardziej restrykcyjne rządy, instytucje religijne lub po prostu praktyki kulturowe. I to jest wspaniałe, ale nie sądzę, żeby nasze społeczeństwo traktowało równo wszystkich obywateli. To, że mamy pewne zabezpieczenia prawne, nie oznacza, że ludzie czują się jednakowo wspierani we wszystkich dziedzinach życia. Rzeczy takie jak terapia konwersyjna została zakazane dopiero w tym miesiącu. Dekryminalizacja miała miejsce w Kanadzie w 1969 roku, co oznaczało, że bycie osobom nieheteronormatywną przestało być nielegalne. Nie poszedłabyś do więzienia za stwierdzenie, że jesteś lesbijką, ale ludzie nadal tego nie akceptowali. Myślę, że dopiero w połowie lat 90., dyskryminacja została zakazana. Nie zostałabyś aresztowana, ale ludzie nadal mogli dyskryminować cię przez 30 lat. Teraz po prostu rozplątujemy wszystkie konsekwencje tych ograniczeń.
Serwisy związane z opieką paliatywną i instytucje takie jak szpitale czy hospicja nie stworzyły swojego systemu opierając się na potrzebach osób nieheteronormatywnych. Zasady i ogólne funkcjonowanie tych miejsc zostały stworzone z myślą o rodzinie nuklearnej lub parze heteroseksualnej, która ma dobre więzi z rodziną. Ja wraz z moją społecznością staramy się tylko pokazać, że to nie do końca działa dla nas, ponieważ ten system nie akceptuje różnorodności przeżytych doświadczeń.
Poprzez mój projekt, niekoniecznie chcę tworzyć osobny kanał wsparcia dla osób queer, chociaż niektórzy tak by woleli, ponieważ chcą, aby opiekowali się nimi ludzie tacy jak oni. Chodzi mi raczej o zapewnienie wszystkim tego samego poziomu opieki, tak aby każda osoba, która wejdzie do przestrzeni paliatywnej lub opiekuńczej, mogła czuć się wspierana niezależnie od orientacji.
Kasia - Jakie trudności napotykają członkowie społeczności queer podczas korzystania z usług związanych ze śmiercią, końcem życia i żałobą?
Tiana - Jedną z głównych obaw, która pojawia się w moich rozmowach, jest pójście do domu opieki lub hospicjum i konieczność ukrywania swojej tożsamości w celu uzyskania dobrej opieki. Jak dotąd starsze osoby, które należą do społeczności queer, rzadziej korzystały z serwisów tych miejsc, ponieważ poprzednie pokolenie w ogóle z nich nie korzystało, bo w większości umarli młodo z powodu AIDS. Nawet ci, którzy przeżyli AIDS, nie zaufali środowisku medycznemu, ponieważ zawiodło ich ono w tym kryzysie i w konsekwencji nie chcieli korzystać z opieki hospicjów, bo po prostu wiedzieli, że nie będą objęci odpowiednią opieką i szacunkiem.
Drugi lęk to negatywne doświadczenia z lekarzami. Poszczególni lekarze mogą mieć indywidualne przekonania i niestety mogą to być też przekonania homofobiczne. Niekoniecznie usłyszysz od lekarza, że nie będzie cię leczyć, ale będzie to robić w sposób chłodny i mało życzliwy. Te dwie rzeczy sprawiają, że ludzie, którzy są chorzy i umierający, nie czują się mile widziani w przychodniach, szpitalach czy domach opieki.
Kasia - Musi to powodować ogromną izolację i pogorszenie ich zdrowia oraz samopoczucia.
Tiana - Dokładnie. Jak wspomniałaś, w Kanadzie mamy równość małżeńską, ale często osoby queer nie mają takich samych celów w stosunku do małżeństwa i zakładania rodziny, jak osoby heteroseksualne. Żyjemy już trochę inaczej niż normalnie, więc mamy więcej możliwości by przeanalizować sposób, w jaki chcemy żyć. Jest wielu osób queer, które mają więcej romantycznych relacji, które spełniają różne role.
Często spotykamy się z formularzami w placówkach medycznych, które pytają: Kim jest twój współmałżonek? Co to naprawdę oznacza to kogo należy powiadomić, kto jest dla ciebie ważny i kto może podejmować za ciebie decyzje. Często zakładamy, że jest to współmałżonek lub ktoś z rodziny, ale w wielu przypadkach tak nie jest, ponieważ relacje nie zawsze wyglądają jednokolorowo. Te założenia nie zawsze są poprawne i może to być dla kogoś wyczerpujące kiedy musi po raz setny wyjaśniać, kto jest dla niego najważniejszą osobą. Byłoby łatwiej, gdyby więcej osób rozumiało, że jest tyle różnych relacji w naszym życiu i mogą one wyglądać różnie. Poszerzanie wyobrażeń o tym, jak może wyglądać rodzina i jak może wyglądać społeczność lokalna, jest dobre dla osób queer, a w konsekwencji dobre dla wszystkich.
I kolejna rzecz, którą często słyszę w moich rozmowach, to trudności osób transpłciowych i transseksualnych w dostępie do opieki zdrowotnej. Wielu pracowników służby zdrowia nadal ma, ponieważ ich tak nauczono, bardzo binarny sposób myślenia o wyglądzie i zachowaniu mężczyzn i kobiet. Ciała są tak różne i jest przecież tyle różnych możliwości wyglądu, ale często traktujemy wszystko co niestandardowe jako szokujące, okropne, dziwne lub coś, o co należy się martwić. Dlatego ludzie trans tak niechętnie korzystają z opieki medycznej, ponieważ mówienie otwarcie o tym, oraz stosowanie takich rzeczy jak hormonalna terapia zastępcza lub proteza piersi lub penisa w ubraniu ciągle jest dla wielu bardzo nowe i niekomfortowe. Ludzie nie wiedzą, jak się poruszać po tym temacie, a próba poruszenia tego z lekarzem czy pielęgniarką może być bardzo przerażająca. Wyobraź sobie, że idziesz do szpitala i ktoś ci zabiera protezę twojego penisa, a nie mając go przy sobie nie będziesz czuł się sobą. Albo chcesz mieć naturalny pochówek i zostać pochowany wraz z protezą, ale jak to będzie możliwe, jeśli jest wykonana z materiałów nieulegających biodegradacji? Istnieje wiele pytań, z którymi osoby transpłciowe i transseksualne muszą się zmierzyć, a na które nie ma jeszcze systemowej odpowiedzi. Chodzi więc o znalezienie wspólnych doświadczeń dla osób z naszej społeczności, zastanowienie się nad rozwiązaniami i odpowiedziami oraz zapewnienie szkoleń osobom, które tego potrzebują.
Kasia - Wiem, że współpracujesz ze Stowarzyszeniem Hospicjów Domowych w Kanadzie. Czy twoja praca polega również na podnoszeniu świadomości wokół potrzeb osób queer i zachęcaniu miejsc takich jak szpitale lub domy opieki, do tworzenia usług dla ich społeczności?
Tiana – Stowarzyszenie Hospicjów Domowych, w którym jestem wolontariuszką, udziela orzecznictwa i wsparcia, tak aby ludzie mieli zasoby, których potrzebują, aby umrzeć tak, jak chcą umrzeć. Z ich pomocą prowadzę Death Café dla społeczności queer. Udzielam się również na konferencjach i jestem zapraszana przez różne organizacje by mówić o przeszkodach, jakie osoby queer i osoby transpłciowe napotykają w dostępie do opieki oraz o tym, co mogą zrobić jednostki i duże organizację, aby zapewnić lepszą opiekę.
Kasia - Co więc możemy zrobić jako jednostki i społeczność, aby poprawić sposób, w jaki wspieramy społeczność queer?
Tiana – Jest jedna rzecz, którą zawsze mówię ludziom, kiedy pytają: Co mogę zrobić? Proszę ich, aby pomyśleli o własnej seksualności i płci oraz o tym, co dla nich te dwa koncepty znaczą. Wiele osób cis lub heteroseksualnych przyjmuje swoją orientację i cielesność za pewnik, ponieważ społeczeństwo to wzmacnia i akceptuje.
Następna rzecz, którą mogę zasugerować, to używanie w jak największym stopniu języka włączającego lub neutralnego pod względem płci. Ale nie tylko wtedy, gdy myślisz, że osoba, z którą rozmawiasz, może być queer lub trans. Na przykład mogę zapytać, czy masz partnera lub współmałżonka zamiast męża. Używanie języka inkluzywnego lub neutralnego pod względem płci oznacza, że automatycznie włącza wszystkie osoby i nie zakłada, że wiesz, czy dana osoba, z którą rozmawiasz jest gejem, czy hetero, ponieważ nie możesz tego wiedzieć, patrząc tylko na daną osobę.
Możemy również zaoferować nasze zaimki, które są dla mnie „ona/jej” za każdym razem, gdy się przedstawiamy. Nie możesz przecież poznać czyjegoś imienia ani zaimków, patrząc tylko na wygląd. Ale nie polecałbym tego w krajach, w których wszystko jest bardziej restrykcyjne, chyba że jesteś w miejscu i z osobami, z którymi czujesz się bezpiecznie.
Kasia - A co z przyznaniem sié, że niewiele wiem o społeczności queer i nie bardzo wiem, co zrobić, aby osoba, z którą rozmawiam, czuła się komfortowo? Czy mogę powiedzieć: ‘Słuchaj, nie wiem, jak cię wspierać w sposób, który byłby zgodny z twoimi potrzebami, ale powiedz mi proszę, jak chciałbyś/chciałabyś być nazywany lub traktowany’?
Tiana - Jak najbardziej, przecież wszyscy jesteśmy tylko ludzi. Myślę też, że bardziej bolesne jest, gdy ludzie udają, że wiedzą, co jest dla ciebie dobre.
Kasia - Wspomniałaś już, że prowadzisz internetowe spotkania Death Café dostępne w języku angielskim dla uczestników z całego świata. Wiem, że miałaś kiedyś nawet uczestnika z Polski. Czy zauważyłaś jakieś różnice w zachowaniu osób, które pochodzą z bardziej restrykcyjnych krajów?
Tiana - Tak. Powiedziałbym, że na każdym spotkaniu Death Café, które prowadziłam, miałam przynajmniej jednego uczestnika z kraju, w którym bycie gejem nie jest legalne. W takich przypadkach, przez większość czasu, tacy uczestnicy nie udzielają się tak chętnie i nie mówią za dużo, ponieważ prawdopodobnie mieli mniej okazji do otwartego wypowiadania się. To może być przytłaczające, gdy wiele osób mówi o czymś, przed czym ty czujesz tak dużo lęku. Dlatego też zauważam u tych uczestników większą chęć obserwacji niż uczestnictwa, co jest całkowicie w porządku. Czasami też dzielą się oni z nami informacjami o swoich własnych sposobach radzenia sobie z rzeczywistością, ponieważ ich sposób funkcjonowania, bardzo często w całkowitym ukryciu, jest tak różny. Opowiadają więc na przykład o tajnych pogrzebach, które organizowali, ponieważ nie mieli dostępu do ciała członka swojej społeczności.
Kasia - Jakie tematy poruszacie najczęściej podczas spotkań Death Café? Śmierć, żałoba czy opieka nad końcem życia?
Tiana – Wszystkie te rzeczy. Czasami ludzie przychodzą ze świeżym doświadczeniem śmierci lub żałoby, o którym chcą porozmawiać. Często ludzie chcą po prostu porozmawiać o trudnych sytuacjach, które im się przydarzają. Słyszałam wiele historii młodych ludzi mówiących: „Mój przyjaciel zniknął, nie wiem, co się stało”, a 6 miesięcy później okazywało się, że ich przyjaciel zmarł, a szpital zadzwonił do rodziny, a rodzina nigdy nie powiadomiło jako społeczności queer. Spotykam na tych spotkaniach wielu ludzi, którzy przeżywają żałobę, a nie wiedzą jak się do niej odnieść. Mamy też dużo starszych uczestników, którzy przychodzą i mówią: „Mam 80 lat i chyba już czas abym zaczął myśleć o mojej śmierci”. Niedawno miałam kontakt ze starszą parą lesbijek, która odkładała ten temat przez długi czas, ponieważ nie wiedziała jak do tego podejść mając na uwadze istniejący system. Zdały sobie sprawę, że zbliżają się do wieku, w którym będzie konieczne zmierzenie się z tym i zgłosiły się do mnie by się dowiedzieć jak wypełnić stosowne formularze i upewnić się, że ich prawa i życie po śmierci będą uszanowane.
Ale wiele razy po prostu rozmawiamy o własnej śmiertelności i zadajemy sobie nawzajem pytania typu: ‘Jak myślisz, jak umrzesz? Co według ciebie dzieje się po śmierci? Kogo chciałbyś zobaczyć na swoim pogrzebie? lub Jaki był najlepszy pogrzeb, na którym kiedykolwiek byłeś?’
Kasia - To dobre pytanie. Bardzo nietypowe.
Tiana - Te odnośnie najlepszego pogrzebu, prawda? Czasami myślisz o najlepszym ślubie, na jakim kiedykolwiek byłaś... ale możesz też mieć dobry pogrzeb. Więc mówimy o wszystkich tematach związanych ze śmiercią. Nie są to rzeczy, które mają znaczenie tylko dla osób queer, ale do rozmowy włączamy tylko takie osoby bo to stwarza poczucie komfortu i swobody wypowiedzi. Nie musisz się martwić, że powiesz coś zbyt gejowskiego, a ktoś w grupie zareaguje w nieodpowiedni sposób.
Kasia - Próbuję się dowiedzieć, jak ludzie na całym świecie podchodzą do śmierci i umierania oraz jak wspierają się nawzajem w obliczu straty. Czy sposób, w jaki zostałaś wychowana, kraj, w którym mieszkasz lub wyznawana religia, miały jakikolwiek wpływ na sposób, w jaki podchodzisz do śmierci, umierania i przeżytych strat?
Tiana - Od zawsze mieszkam w Kanadzie. Urodziłam się w katolickiej rodzinie, ale nie chodziliśmy do kościoła. Przesłanie, które otrzymałam od mojego najbliższego otoczenia brzmiało: ‘Żyj dobrze, a pójdziesz do nieba’. I tyle. Relacja ze śmiercią w mojej rodzinie była bardzo niewidoczna i tak samo jest w wielu rodzinach tutaj. Jak tylko ktoś bliski zachoruje, wysyła się go do szpitala, gdzie jest z dala od ciebie, a kiedy umiera, trafia do domu pogrzebowego. Pozbycie się osoby chorej sprawia, że nie widzimy już tak często szczegółów śmierci.
Szczególnie ważnym przeżyciem w moim życiu był moment kiedy zmarł mój ojciec, gdy miałam 18 lat. Jak już wspomniałam, moja rodzina nie miała żadnej relacji ze śmiercią więc po jego śmierci już nigdy o nim nie rozmawialiśmy. Nikt nie pytał mnie o moje uczucia i chociaż przechodziłam przez żałobę i czułam przeogromny smutek i żal, nie wiedziałam, co się ze mną działo w tym czasie. Czułam się naprawdę oderwana od tego wydarzenia i moich uczuć. Myślę, że zajęło mi 20 lat aby zdać sobie sprawę, że w ogóle nie przetworzyłam tej śmierci i, że chcę mieć lepszą relację ze śmiercią, ponieważ wydawało mi się, że nie jest ona częścią mojego życia, mimo że jest częścią życia każdego z nas.
Kiedy byłam w ciąży, brałam udział w zajęciach prowadzonych przez niesamowitą kobietę, która nauczyła mnie wszystkiego o całym procesie, jak radzić sobie z bólem i na jakie zachowania mojego ciała zwrócić uwagę. Po jej warsztatach czułam się bardzo dobrze przygotowana do porodu. Później dowiedziałam się, że pomaga też ludziom przygotować się na własną śmierć. Pomyślałem wtedy: ‘Ok, może nie wiem, jak radzić sobie w żałobie, ale mogę nauczyć się zaplanować własną śmierć i przygotować się na nią’. Poszedłam więc na jej kurs i właściwie zaplanowałem całą swoją śmierć. Kurs miał na celu zbadanie dostępnych dla ciebie opcji i podjęcie jak największej liczby świadomych decyzji z wyprzedzeniem oraz przeprowadzenie na ten temat rozmów z ważnymi osobami w twoim życiu. Zaczęłam więc przygotowywać własną śmierć i prowadzić te rozmowy z ważnymi w moim życiu osobami o tym, czego chcę i czego oni mogą chcieć. Uwielbiam angażować się w działania mojej społeczności i jestem bardzo zintegrowana ze społecznością queer, więc postanowiłam dowiedzieć się więcej o opiece końca życia i wziąć udział w kilku innych kursach. Teraz oferuję mojej społeczności to, czego się nauczyłam.
Z angielskiego przetłumaczyła Kasia Borowczak
Tiana Dargent (ona/ona) jest białą osadniczką, cis kobietą, queer leatherdyke i matką obecnie mieszkającą na nieoznaczonym terytorium Algonquin Anishinaabe (tzw. Ottawa). Oferuje wsparcie, przewodnictwo, edukację, pracę rytualną i otuchę wszystkim tym członkom społeczności queer i queer sąsiednich, którzy planują swoją ewentualną śmierć, otrzymali śmiertelną diagnozę, doświadczyli śmierć bliskiej osoby lub opiekują się ukochaną osobą, która umiera. Tiana oferuje swoje usługi za darmo. Prowadzi również regularne grupy dyskusyjne dla społeczności queer wokół tematów śmierci, umierania i opieki społecznej. Możesz dowiedzieć się więcej o jej działaniach na queercommunitydeathcare.ca
Comments